Gene Kelly był tak z tego powodu niezadowolony, że kiedyś podobno zignorował podchodzącego do niego na jakimś przyjęciu Malcolma McDowella.
To raczej w "Mechanicznej pomarańczy" śpiewają piosenkę z " Deszczowej piosenki".
Może znacie RustyRyana, ale aż tak oczywisty ten dowcip nie jest. W grudniu zaintonowałam koledze w pracy klasykę i zapytałam, czy wie, kto jest jej autorem. "Nie wiem. Reklama Bonduelle?"
https://www.youtube.com/watch?v=FDEu2WK-Z7U
ej, ej, ale co to jest? Bo kojarzę, ale gdzieś z tyłu głowy siedzi i nie chce podejść bliżej :D
Wiem, że to niewinny żarcik, natomiast - jak mówię - nie zawsze można rozpoznać, co żartem jest, a co nie.
Pracuję w firmie, w której zatrudnionych jest wiele osób. Z racji wykonywanych obowiązków z każdym nowym pracownikiem mam na początku do czynienia. Nie wyobrażasz sobie, dla jak wielu z nich pewne odniesienia są niejasne, jak wielu nie rozpoznaje ironii, jak wielu z nich wszystko rozumie dosłownie.
Ja wiele rzeczy traktowałam jako niewinny żarcik ze strony nowego kolegi z pracy do czasu, kiedy nie okazywało się, że on tak na poważnie...