Bo film operuje dość specyficznym typem humoru. Określiłbym go próbą ukazania komizmu typowego dla filmów Carreya czy Williamsa, czyli precyzując komizm postaci wynikający z samej nieświadomości jej humorystycznego zachowania. Niemniej jednak, kiedy dwójka wymienionych wyżej aktorów szła naprawdę bardzo mocno w sferę hiperbolizacji zachowań odgrywanych przez siebie bohaterów, tak tutaj mamy bardziej subtelniejsze i delikatniejsze ukazanie sprawy. Evan Wszechmogący w moim odczuciu raczej miał na celu wywołanie pozytywnych reakcji lekkiego rozmarzenia aniżeli salw śmiechu. Na pewno nie jest to film, który zbierze rzesze zwolenników, aczkolwiek jest bardzo przystępny w odbiorze. Ot czysta rozrywka, czyli obejrzeć i gdzieś tam po 10 latach wrócić do niego.

Uwazam ze jest to typowa amerykanska lekka forma groteski, ktora wprowadza maly humorystyczny zgrzyt w mentalnosc amerykanskiego purytanizmu opartego na nieaktualnych juz wzorcach religii protestanckiej w czasach potegi nauki i rozumu, ze tak sie gornolotnie wyraze. :) Dla nas wychowanych w duchu "ortodoksyjnego" katolicyzmu moze nie byc dosc humorystyczne.

Bruce Wszechmogący był nie tylko śmieszny ale miał również przekaz. Tutaj przekaz jest słaby, miałki, a humor na poziomie nie dość że suchym to jeszcze czerstwym. Ani razu się nie zaśmiałem. Bruce 8/10, Evan 2/10

Widocznie nie masz poczucia humoru, przekaz i w jednym i drugim filmie był równie dobrze pokazany

Wiesz nie każdy gniot mnie śmieszy. Jeśli śmieszność dałoby się określić przy pomocy aparatury to ta tutaj by nie zapikała. Nie będę się powywoływał na swój gust, ani na pieniądze związane z tymi projektami ale na statystykę z filmweba. Jedynka jest prawie dobra a dwójka prawie niezła. Drugą część oceniło 98552 osób, a jedynkę 470846, czyli cztery razy mniej osób. W pierwszej części oceny najwyższe tj. 10, 9 i 8 stanowiły 34% czyli ponad 1/3 widzów oceniła wysoko. W drugiej części te same oceny stanowiły już zaledwie 12%. Jedynkę jako na oceny najgorsze 1, 2 i 3 uznano 3,5%. Natomiast dwójkę najgorsze oceny 6,9% . Najczęstsza ocena w przypadku Bruce to 7 a przy Evanie 6. Co to oznacza? Dwójkę zdecydował się ocenić ułamek osób, 3 razy mniej osób dało najwyższe oceny, 2 razy więcej osób dało najniższe oceny. Należy dodać, że zapewne najliczniejsza grupa to "nie warto było nawet oceniać".

Nie śmieszyło cię że zwierzęta przepłynęły pół świata po to tylko by przepłynąć się po kawałku Waszyngtonu ? XD