Myślę, że głównym atutem tego filmu jest to, że Olaf Lubaszenko je kajzerki bez przekrawania.
Nigdy nie wpadłem na to, że tę skomplikowaną konstrukcję piekarniczą można po prostu obrócić i
posmarować jej płaskie dno.
a ja się zastanawiałam co on je.... tak myślałam, że bułkę, ale wydawało mi się to dziwne :D tajemnica rozwiązana :D
nigdy nie wpadłem na to, żeby tak smarowac kajzerkę. Muszę spróbować następnym razem, a nuż zmieni to coś w moim życiu?
A Ty nie pomyślałeś jedząc kiełbasę, wędlinę, że jakiś spocony gruby rzeźnik krojąc mięso "pobłogosławił" spryskując obficie niechcący swoimi wydzielinami to mięsko, albo jakiś mleczarz po pobycie (dłuższym) w toalecie niedokładnie lub w ogóle nie umył swych dłoni? Że jego bakterie i wydzieliny również przeżuwałeś w ustach, a potem połykałeś zupełnie nieświadom tego?
A mleko pijesz? Sery jadasz? Ostatecznie nawet woda jest w cyrkulacji od tysięcy lat, być może jakiś grubas na drugim końcu świata w XIX wieku kąpał się w wodzie, z której przygotowywałeś dzisiaj kawę lub herbatę... Sorry...