Nie wydaje się Wam, ze skoro Charles Muntz był idolem Fredricksena, jak ten był maly, to różnica wieku jest lekko za mała? Wręcz wygląda jakby Ch.M. był młodszy od głównego bohatera....
Mnie też to trochę razi, ale co zrobić. Taki mieli pomysł, więc my możemy tylko nosami kręcić. Wiesz, skoro to jest jedyny słaby punkt tego filmu, to nie ma na co narzekać :)
I ja też :) Wiem, że to tylko drobna uwaga. Po prostu stwierdzam, że skoro to jedyna sprzeczna kwestia tego filmu, to jest to bardzo dobry film. Nie wiem, czy się jasno wysłowiłam. Jakoś ostatnio jestem na niskim poziomie komunikacji :)
Kamień filozoficzny Harremu zapier... ekhm! ukradł;) i tyle, teraz się nie starzeje:)))
Ja znam też kilku 90 latków którzy mają więcej energii niż niektórzy o połowę młodsi
Można by spróbować to wytłumaczyć odmiennymi warunkami środowiskowymi, w których żyli obaj panowie. Carl to typowy mieszczuch, natomiast Muntz całe życie mierzył się z dziką przyrodą i coraz to nowymi wyzwaniami. Z tego też powodu główny bohater jest nieco ,,zastany" natomiast jego młodzieńczy idol tryska energią.
Potwierdzono, że Muntz był taki żwawy, jak na 92 latka, ze względu na substancje, które zdobywał od różnych odkrytych przez siebie stworzeń. Na dodatek oczywiście warto przypomnieć o zdrowym trybie życia Charlesa
To wszystko jest jak najbardziej możliwe. Na samym początku filmu Carl miał mniej więcej 9-10lat a Charles jako jego idol mógł mieć około 25lat. Dlatego to jak przedstawiono obu panów jest jak najbardziej realne , gdyż Charles mógł mieć z 85lat a egzystencja w "zdrowym miejscu" plus aktywny tryb zycia sprawiły, że był dużo sprawniejszy niż jego zasiedziały fan.