Program jest reżyserowany (jak wszystko z USA) i kpi z widzów. Aktorzy w nim występujący udają mechaników, z piękną laleczką włącznie. Nie ma ujęć, pokazujących jak faktycznie pracują, a jedynie udawane ujęcia, jak lala trzyma kątówkę w ręce, lub brodacz coś tam niby dokręca. Żenada. Skonstruowane tam pojazdy to festiwal kiczu, a jakość wykonania jest poniżej krytyki (zobaczcie odcinek z koncepcyjną Hayabusą). Dzieci na ZHP lepiej się przykładały. Co odcinek twierdzą, że nie zarabiają i wychodzą na zero. Nie ma to nic wspólnego z normalnym życiem. Ogólnie program dla ciemnych mas.